Zawody otwarcia sezonu w Kole PZW „Słupia” rozpoczęły się słonecznym rankiem w niedzielę palmową 1 kwietnia. Przy padającym śniegu i dwóch stopniach powyżej zera.

Aura 1 kwietnia rano.

Łowisko "Pod Dębami" w Redzikowie.
Na miejsce imprezy zostało wybrane łowisko patronackie „Pod Dębami” w Redzikowie koło Słupska. Nie bacząc na spartańskie warunki pogodowe na placu boju stawiło się 23 wędkarzy. Szczęściarze, którzy wylosowali stanowiska po nasłonecznionej stronie stawu – wraz z upływem dnia mieli się coraz cieplej. Rybki jakby też trochę lepiej żerowały po tej stronie. Do siatek trafiały małe płoteczki i …… cierniki. Zwycięzca złowił ponad pół kilograma tego drobiazgu.
Z toni wody, pięknie sklarowanej po zimie, kibicowały zawodnikom dostojne karpie, liny i inna wyrośnięta rybna arystokracja. Potrafiły nawet w mniejszych lub większych stadkach przedefilować przed zsiniałymi z zimna łowcami.
Nie wiem czemu, ale widok zziębniętych kolegów skojarzył mi się z podręcznikowym opisem Turków z bitwy pod Chocimiem: „Na skostniałych z zimna ……”. Na wędkarzy na szczęście nie ruszyła husaria, tylko czekały ciepłe kiełbaski z grila.

W pełnym słońcu z rękoma w kieszeni.

Przez okulary widać, że jest ryba.

Dziewczyny są gorące.... .

W zimowym stroju i wiosennym nastroju.
Dla porządku jeszcze o zwycięzcach. Trzy czołowe lokaty w kolejności od pierwszego miejsca zajęli; Zbyszek Kruszyński, Witek Poddębniak i Stasiu Świętoń. Punktowali również; Mirek Markiewicz, Marcin Groszek i Adam Jóźwin.

Gorące akcenty na zakończenie otwarcia.

Ogłoszenie wyników. Radość zwycięzcy.
Sezon rozpoczęty! Wyszło na to, że tym razem ryby zrobiły wędkarzom prima aprilis.