



tak wyglada gdy jest woda

a to smutny obraz podczas prowadzonych prac

trafia sie rapa

o sandacza trudniej ale jeszcze sa

kilogramowe okonie nie robia wrazenia,biorą z łodzi brzegu i na lodzie

nocne łowy oj bywało że reka bolała tak gryzły

Gryzły gume hehehe

a i kłusownika udało się przyłapać na goroncym uczynku.
To historia już rozpoczeto intensywnie zrzucac wode bo ktoś tam chce sprawdzic stan betonowych ekraną na zaporze czołowej i ma byc uzupełniana delatecja miedzy poszczegulnymi betonowymi plytami.Ciekawi mnie ile ryby spłynie z woda do rzeki ma zostac 140 hektarow powieszchni wody z prawie 1000.Myśle ze co nas nie zabije to nas wzmocni i nadejda jeszcze dobre czasy dla mojego Mietkowa