Gdzie ryby biorą?

[Eugeniusz Friede]

Gdzie ryby biorą?
Wielu wędkarzy od takiego pytania zaczyna zakupy w naszym sklepie. Odpowiadając na zapotrzebowanie na aktualne wiadomości z łowisk otwieram nowy temat. Zapraszam kolegów do bieżącego uzupełniania podawanych informacji.
Łowiska w Ustce i Rowach z uwagi na zarybienia są zamknięte do 25 maja.
Pod morski brzeg podchodzi już belona. Kilku wędkarzom udaje się zdobyć miejsce w Ustce w ścisku na „trzecim molo”. Inni szukają szczęścia z brzegu w Orzechowie i Dębinie. O morskim leszczu na razie nic nie słychać?
Pan Paweł (na zdjęciu) w ubiegły weekend wędkował na jeziorze Rybiec k/Podwilczyna. Szczupaki nie brały, ale złowił kilka ładnych okoni. W najbliższym czasie wybiera się pospiningować na jeziorze Kłączno k/Studzienic.



Obiecał opisać swoje doświadczenia z czasów pracy w USA na jednostce wypływającej w morze w rodzinne rejsy wędkarskie. Trzymam za słowo!
Z innej beczki.
Jeden z internetowych klientów z m.Łochów , o nicku „śpioch” na Allegro, wydzwaniał dzisiaj kilka razy w ciągu dnia zgłaszając swoje kłopoty ze znalezieniem w przesłanym parasolu sztycy do wbicia w ziemię. Nijak nie mógł „zakapować”, że ma wyjąć rurkę z rurki i po obróceniu ustawić na potrzebnej wysokości.
Parasol to nawet jeszcze nie technika, a człowiek się gubi.
Nowa jednostka „Helios” szykuje się do rejsów wędkarskich z portu w Jastarni. Tel. 603 359 120, e-mail ; helioshel@interia.pl Ceny promocyjne!

[Eugeniusz Friede]

Znajomy wędkarz, spotkany na porannym spacerze z pieskiem, powiedział że czas kończyć naukę, bo zakwitły kasztany.



Pierwszy z dzisiejszych klientów, P. Przemek (na zdjęciu)uzbroił się na sobotni wypad na lina. Ma swoje ulubione łowisko z tymi rybami, ale nikomu nie zdradzi miejsca.



Może chociaż pokaże w naszym forum efekty swoich zmagań z tą bardzo wymagającą rybą?

[Eugeniusz Friede]

Przez kilka lat, w czasach słusznie minionych, w środku osiedla Budowniczych Polski Ludowej w Słupsku, potocznie dalej zwanego „Bepeelem”, wznoszono Dom Kultury. Udało się zbudować tylko zadaszoną skorupę obiektu. Prywatny dzierżawca uruchomił w tym miejscu dyskotekę „Moskwa”. Po demolce zorganizowanej przez konkurencję zrezygnował.
Nowy właściciel w ciągu kilku dni zburzył kilkuletni trud budowniczych. Obecnie firma „Wroński” buduje w tym miejscu sklep wielkopowierzchniowy dla „Tesco”. Jest to piąty supermarket przy tej ulicy.
Córka po ulubione żelki nie będzie musiała już jeździć do Trójmiasta.



Pani Grażyna i Pan Robert ( na zdjęciu) na weekendowy wyjazd na ryby zabrali również rowery i kota. Jak śpiewa Andrzej Sikorowski w jednej ze swoich piosenek; „Przecież nie mógł biedak zostać w domu całkiem sam”.



Jeden z wędkarzy podjechał na zakupy samochodem z oryginalną reklamą.

[Eugeniusz Friede]

W połowie trasy mojego spaceru z psiną stoi trafostacja. Przez wiele lat była to typowa szara bryła, jakich bez liku stoi w polskich miastach. Studenci z Torunia przyozdobili ją malunkami o morskich motywach. Ta sama, a jaka odmieniona.



Udało nam się z Olkiem (na zdjęciu),pierwszy raz w tym roku, pojechać razem na ryby. W piękną słoneczną niedzielę, przy cudownej majowej pogodzie. Wybraliśmy stanowiska w cieniu rosnących nad Poteną olch. Na tym koniec szczęścia. Ryby ogarnęło totalne lenistwo.



Po drugiej stronie kanału, w prażących promieniach słońca, walczyli na zawodach wędkarze z koła wojskowego w Ustce. Im ryby też nie brały. Znajomy wędkarz z tego koła, gawędziarz Felek, był zmęczony walką z przeciwnościami losu. Nawet złożył broń, czyli wędkę, na minutę przed końcem zawodów.



Jedyny wesoły element pobytu nad wodą to telefony młodego klienta, który usiłował znaleźć nasz sklep w Słupsku. Zaczął poprawnie od szukania ulicy Marii Dąbrowskiej na osiedlu Niepodległości. Nie wiadomo dlaczego pojechał stąd do centrum na Plac Dąbrowskiego? Wracając przejechał koło nas i pogonił do Mc Donalda. Za kolejnym nawrotem trafił, bo przestał dzwonić.
Młodzi ludzie jeżdżą prawdopodobnie za szybko, żeby zauważyć poustawiane ze wszystkich stron naszej posesji reklamy?

[CatBat]

Wypad nad Kłączno zaliczony. Tym razem udało mi się pożyczyć łódkę od znajomego i w niedzielę, skoro świt ruszyłem na wodę. Szykowałem się na okonia z mała nadzieja, że może trafi się szczupły. Zainspirowany niedawnym artykułem w Wędkarskim Świecie postanowiłem wypróbować metodę bocznego troka. Na kij wybrałem jaxon harmony winklepicer 2,7m z delikatna szczytówką. Wędzisko przeznaczone do połowu gruntowego nadałoby się do tej metody, jednak na dłuższą metę ciążyło w ręce. Trzeba będzie uzbierać na coś lżejszego.

Efekty może niezbyt porażające: 6 pasiaków, w tym największy 20cm, ale jak na pierwszy raz uważam, że całkiem nieźle. Kilka brań zmarnowałem, czułem walczącą rybę, niestety nie udało się dochować zdobyczy do łódki. Szczupaka nie spotkałem. Na wodzie, pomiędzy przepływającymi na łajbach wędkarzami, krążyła plotka, że niejaki pan Jerzy złowił w piątek szczupaka 96 cm - 6 kg. Gratulacje!

Na koniec dodam, że zezwolenie na Jezioro Kłączyńskie można wykupić w Kłącznie w sklepie u Pana Stencla, koszt za dzień z łódki 20zł.

[Eugeniusz Friede]

Na większości akwenów w niedzielę było kiepsko z braniami ryb. Sześć garbusów to nie najgorzej.
Dla innych też trzeba coś w jeziorze zostawić.

[Eugeniusz Friede]

Każdy z odwiedzających nas wędkarzy ma do opowiedzenia jakąś historię związaną z pobytem nad wodą. Pan Kazimierz (na zdjęciu z lewej), w ubiegły piątek, na koniec swojego cienkiego wędkowania, na odchodne wyrzucił resztę zanęty do wody. Pokusiło go zarzucić wędkę jeszcze raz. Ryby zaczęły brać jak na zawołanie. W ciągu kilkunastu minut złowił 19 dorodnych płoci.



Nowy tydzień zaczął się od rozjazdów. Zostałem wezwany do stawienia się w Sądzie Rejonowym w Miastku. Na szczęście tylko w charakterze świadka.

Gmach Sądu.

Po drodze do Miastka - w Kwakowie - jest duża ferma drobiu. Przejeżdżając tą trasą tradycyjnie kupujemy tam jaka. Na ścianie budynku wisi tablica o sprzedaży jaj od godz. 8.00. Muszę kiedyś zapytać, czy handlują do ostatniego jajka, czy ostatniego klienta?



Na koniec dnia pokazał się u nas „następca tronu”. Największą frajdę ma z wrzucania do oczka kamieni. Bawi go głośne „plum”.

Igor z mamą.

[Eugeniusz Friede]

Pan Adam ( na zdjęciu od lewej) wczoraj na wojskowym molo w Ustce złowił na spławik 5 belon. Jako przynęty używał filetów ze śledzia. Tłok wędkarzy sprawił, że w którymś momencie fala tak poplątała zestawy, że trzech wędkarzy musiało wszystko uciąć.
Pan Władek (na fotce z prawej) stracił dziewictwo. Znalazł się u nas po raz pierwszy. Bardzo podobały mu się godziny otwarcia sklepu, od 8 do 20 w dni powszednie i od 8 do 15 w niedziele i święta.



Pan Stanisław (zdjęcie niżej) był w naszym sklepie wczoraj. Dopytywał się o łowiska komercyjne. Poradziłem mu, jak zresztą wielu innym wędkarzom, żeby zrobił komórką zdjęcie wykazu na tablicy, i będzie miał ściągę na cały sezon. Zrobił fotkę, ale urodziło mu się kolejne pytanie, gdzie są te jeziora? Zaoferowałem mu mapę, ale nie miał przy sobie pieniędzy. Dostał na kredyt. Przyjechał dzisiaj i uregulował. Nie mógł w nocy spać, dług spędzał mu sen z powiek.
Mapa została wydana kilka lat temu. Niektóre informacje w części opisowej się zdezaktualizowały. Ale jeziora są tam gdzie były.



Koło domku zawsze jest coś do roboty. Wiele rzeczy chętnie bym zrobił sam. Nie zawsze starcza czasu i zdrowia. Pomaga nam Radek, kolega córki z pracy ( na fotce przy malowaniu ogrodzenia).

[CatBat]

Jeszcze dwa dni i koniec zakazu wędkowania w portach Trzeba się wybrać do Ustki lub do Rowów. Wczoraj mój ojciec był turystycznie w Dębinie. W wodzie za balona brodziło kilku wędkarzy. Kilka "bałtyckich bocianów" udało się wyciągnąć na brzeg.

[Eugeniusz Friede]

Po południu zaczęło nad morzem ostro wiać. Wyciągani to wędkarze czy belony?